piątek, 17 kwietnia 2015

Historia Slave

        No więc, jak zacząć? Może od tego, że cała moja rodzina to hybrydy, więc nie sama nie znam wszystkich istot, jakich mieszaniną jestem. Zostałam sprzedana na niedługo po narodzinach rodzinie Alf pewnej watahy. Jak myślicie, czym się tam zajmowałam? Dosłownie wszystkim. Począwszy od usługiwania moim właścicielom, aż po wszelkie działania wojenne. Niekiedy nosiłam rzeczy cięższe ode mnie samej. Mimo wszystko... To było zbyt mało. Samica Alfa traktowała mnie dość dobrze, była miła, nawet zdradzała mi różne swoje prywatne tajemnice. Była dla mnie, jak przyjaciółka. Niestety... Jej partner zabił ją po tym, kiedy dowiedział się, że go zdradziła. Skąd o tym wiem? Nie da się mnie oszukać. Poza tym, znałam wiele jej tajemnic. Zresztą, jak widać, nie tylko jej. Alfa oszalał, coraz więcej się nade mną znęcał. Dzień w dzień... Praca, a potem bycie katowaną. Nie było to najprzyjemniejsze. Nie tylko ja przestałam być niezadowolona z jego rządów, wszyscy chcieli się go pozbyć. W końcu zaczęto planować rewolucję, na której czele stałam między innymi ja. Nie tylko to, osobiście rozszarpałam krtań Alfy, śmiejąc się przy tym, niczym psychopata. Trójką jego dzieci zajęli się pozostali. Jeden syn, owoc zdrady, jeden z powodów śmierci wadery, którą szanowałam, uciekł nam. Powołano nowe władze, wszystko zaczęto od początku, ale ja nie chciałam tam zostać, choć mogłam być wysoko ustawiona. Nie dałabym rady już tam wytrzymać. Odeszłam, ale kto wie, może kiedyś wrócę. Kiedy opuszczałam tamte tereny, powiedzieli mi, że czekają na mnie z otwartymi ramionami. Co dzień szłam przed siebie. Jak można się domyślić, w końcu doszłam tutaj. Napotkałam też Inną, to ona namówiła mnie bym tu została. No cóż... Jakoś to będzie...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz