No więc, po tym jak Visphota odeszła, zostałam z Zielonym sama. Nie na długo. Przed nami pojawiła się biała wadera z kilkoma ogonami i jelenim porożem. Skoczyłam w jej kierunku, tym samym przewracając ją na ziemię. Czemu to zrobiłam? Sama nie wiem. Ciekawe... Znów zrobiłam coś, czego nie potrafię wytłumaczyć. Tak więc, pomijając większość jakże nieciekawych sytuacji mających miejsce później, przejdę już do momentu, kiedy zostaliśmy poproszeni o rozmowę, jak rozumne istoty. Podniosłam wzrok, aby przyjrzeć się moim rozmówcom i niedoszłym wrogom. Najbardziej w oczy rzuciła mi się wysoka wadera o zielono-żółtym futrze, a także wystającymi z pyska kłami i rogami wyrastającymi zza uszu o fioletowych oczach. No proszę, widać hybryda smoka oraz wilka czy tylko mi się wydawało? Oczywiście nie mogę pominąć wspaniałego "dyplomaty", który był podobnych rozmiarów, co wadera. Kolejny rogacz, lecz tym razem bardziej rzuca się to w oczy. Futro miał ciemnego koloru, a ogon... No cóż, powiedzmy, że jak u kościotrupa, tylko nie wiem jakiego. Po tych jego oczach w kolorze czerwieni... Można poznać, jakoby dużo w życiu przeszedł. Jeśli chodzi o wilka, z którym to walczyłam... Był dość... Długi. Strzelam, iż to hybryda wilka i węża, chociaż mogę się mylić. Nie zapominając o waderze w kolorze bieli z sporawym porożem na głowie. Spojrzałam za siebie, aby sprawdzić czy Harkir nadal tam jest - i był w owym miejscu. Powracając do pytania samicy pół-smoka... Skinęłam głową, w miarę widocznie. Pozostali chyba również zgodzili się na warunek. Następnie przeszliśmy do wyjaśnień. Oczywiście musiałam zacząć od wytłumaczenia mojego ataku, ale on nie miał podstaw ani sensu, więc szybko ten temat został odpuszczony, jednak raczej szybko nie zostanie mi to odpuszczone - zwłaszcza przez jednego. Potem musiałam wypowiadać się na temat tego, co ja i mój "towarzysz", tam robiliśmy. To również nie trwało zbyt długo, gdyż trafiliśmy tam przez przypadek. Tak właściwie... Ja się wyspowiadałam, teraz kolej na nich.
- Ja się już za nas wytłumaczyłam. Nadszedł moment, abyście wy powiedzieli, co to za miejsce i oczywiście co tutaj robicie. Mogłabym to wiedzieć? - zadałam pytanie z kamienną miną na pysku.
Tak więc? Kto się teraz spowiada?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz